2025-09-21

Święto Patrona Szkoły 2025

    17 września 1939 roku, w chwili, gdy Wojsko Polskie wciąż prowadziło heroiczne walki z niemieckim najeźdźcą, Związek Sowiecki wypełniając zapisy tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow dokonał bezprecedensowej agresji na wschodnie ziemie II Rzeczypospolitej.

      Był to cios w plecy, który przesądził o dalszych losach kampanii wrześniowej i losach milionów Polaków. Dla upamiętnienia 86. rocznicy tych tragicznych wydarzeń, w dniu 17 września br. w murach Szkoły Orląt odbyła się prelekcja historyczna pt. „Prawdy i mity o agresji sowieckiej na Polskę”. Wygłosił ją dr Marcin Paluch, wykładowca Pracowni Historii Polski i Historii Powszechnej w Katedrze Nauk Ogólnokształcących LAW. Było to wyjątkowe spotkanie, które pozwoliło pochylić się nad losem obrońców Ojczyzny – żołnierzy, którzy z odwagą i niezłomnością stawiali opór agresorom, oraz ludności cywilnej, doświadczonej represjami, wywózkami i terrorem. W swoim interesującym wystąpieniu dr Paluch wnikliwie przedstawił tło polityczne i militarne sowieckiej inwazji, obalając narosłe wokół niej mity i ukazując konsekwencje, jakie przyniosła ona dla państwa i narodu polskiego. Prelekcja stała się także okazją do refleksji nad pamięcią historyczną, potrzebą pielęgnowania prawdy o tamtych wydarzeniach oraz obowiązkiem przekazywania jej kolejnym pokoleniom. Dzięki takim inicjatywom możemy nie tylko wspominać bohaterstwo i ofiarę naszych przodków, lecz także budować świadomość historyczną, która stanowi fundament naszej narodowej tożsamości.

    W wyniku tajnego porozumienia zawartego pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Sowieckim, znanego jako pakt Ribbentrop-Mołotow, 17 września 1939 r. Armia Czerwona przekroczyła wschodnią granicę Polski, rozpoczynając blisko dwuletnią okupację tych terenów. Przygotowania do inwazji prowadzone były w Sztabie Generalnym Armii Czerwonej już pod koniec sierpnia 1939 r. W nocy z 16 na 17 września o godzinie 3.00 w Moskwie polskiemu ambasadorowi Wacławowi Grzybowskiemu odczytano notę dyplomatyczną, w której uzasadniano atak rzekomą troską o ludność zamieszkującą ziemie Rzeczypospolitej. Ambasador odmówił jej przyjęcia, stanowczo protestując przeciwko agresji.

    Wkroczenie Armii Czerwonej było dla władz polskich ogromnym zaskoczeniem. Naczelny Wódz, gen. Edward Rydz-Śmigły, wydał dyrektywę zakazującą podejmowania walk z Sowietami, z wyjątkiem sytuacji, gdyby zaatakowali oni polskie oddziały lub próbowali je rozbroić. Jednocześnie nakazano wycofywanie się w kierunku Rumunii i Węgier. Mimo przygniatającej przewagi nieprzyjaciela i trudnej sytuacji strategicznej, żołnierze polscy oraz ludność cywilna stawiali zbrojny opór. Do licznych potyczek doszło m.in. pod Kowlem, Sarnami, Baranowiczami i Tarnopolem. Symboliczne znaczenie zyskała obrona Wilna (18–19 września) oraz Grodna (20–21 września). Bohatersko zapisali się również ułani walczący w bitwie pod Kodziowcami (21–22 września), a także oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza w zwycięskiej bitwie pod Szackiem (28–29 września) dowodzone przez gen. Wilhelma Orlik-Rückemanna. W starciach z Armią Czerwoną życie oddało około 2,5 tys. polskich żołnierzy, a blisko 20 tys. zostało rannych lub uznanych za zaginionych. Do sowieckiej niewoli trafiło około 250 tys. polskich wojskowych, w tym ponad 10 tys. oficerów. Na mocy decyzji Biura Politycznego WKP(b) z 5 marca 1940 r. wielu z nich zamordowano w ramach zbrodni katyńskiej.

    17 września 1939 r., gdy potężne zgrupowania Armii Czerwonej wkraczały na terytorium Rzeczypospolitej, niebo nad Kresami wypełnił ryk silników tysięcy sowieckich samolotów. Atakowały one bezlitośnie cele wojskowe i cywilne. Wówczas do nierównej walki wzbiły się nieliczne polskie myśliwce. Choć przewaga przeciwnika była przygniatająca, polscy lotnicy nie wahali się podejmować wyzwań i odnosili pojedyncze zwycięstwa, które stały się symbolem ich odwagi. Przeciwko Polsce Sowieci wystawili ponad 3 tysiące samolotów. Do dyspozycji polskiego dowództwa pozostawało zaledwie kilkadziesiąt myśliwców – 46 PZL P.11 i 8 PZL P.7, rozproszonych po kresowych lotniskach, a także kilkanaście bombowców PZL P.37 „Łoś”. Dowódca lotnictwa, gen. bryg. Józef Zając, z chwilą otrzymania wiadomości o przekroczeniu granicy przez Armię Czerwoną, nakazał wykonanie lotów rozpoznawczych. Wśród pilotów, którzy tego dnia zapisali się w historii, znaleźli się m.in. ppor. Stanisław Zatorski z 113. Eskadry Myśliwskiej, który poległ w walce z trzema sowieckimi samolotami, oraz ppor. Włodzimierz Miksa z 114. Eskadry, który podczas lotu obserwacyjnego nie tylko rozpoznał ruchy kolumn pancernych i kawalerii przeciwnika, ale także próbował ostrzegać polskie oddziały przed nadciągającym wrogiem. Do historii przeszły również inne starcia – samotny polski myśliwiec PZL P.11 zestrzelił dwa sowieckie bombowce SB atakujące stację kolejową w Tarnowicy Leśnej, a ppor. Tadeusz Koc ze 161. Eskadry Myśliwskiej prawdopodobnie zestrzelił sowiecki samolot szturmowy R-5. Pod koniec dnia, wobec beznadziejnej sytuacji strategicznej, Brygada Pościgowa została ewakuowana do Rumunii, a w kolejnych dniach pozostałe sprawne maszyny odleciały na Węgry, Litwę, do Estonii czy Szwecji. W ciągu kilku tygodni walk sowieckie lotnictwo przeprowadziło od 5 do 7 tysięcy lotów bojowych nad Kresami, niszcząc w powietrzu zaledwie kilka polskich maszyn. Sami Sowieci oficjalnie twierdzili, że nie ponieśli żadnych strat, jednak szacunki historyków wskazują, że utracili od 15 do 25 samolotów. Choć liczebnie niemal bez szans, polscy lotnicy pokazali 17 września 1939 r. niezłomną postawę i hart ducha. Ich poświęcenie i odwaga na zawsze pozostaną świadectwem wierności Ojczyźnie.

 

Zdjęcia w albumie

 

 

Partnerzy